z takich nitek jest uplątane ciało
zachwyt i ból zachwyt i ból
widziałam go wyciosanego w drzewie
widziałam go w chmurze
widziałam w płomieniu
i wszędzie pulsował moim tętnem
oddychał przezroczystą zjawą moich płuc
jestem kościołem
ach jestem niewątpliwie gotyckim kościołem
z tym smukłym krwiobiegiem
w deszczu
uniesiona nad sobą
spragnionymi ustami
piję przestrzeń