z czarnego cylindra
wyciąga garście kwiatów
coraz zieleniej
Planty
obejmują miasto Kraków
a w mieście siostra
nieduża wąska
garście uśmiechów zawiesza
na brunatnych gałązkach
coraz zieleniej
coraz tkliwiej
mężczyźni przystają
odurzone milkną ptaki
i deszcz
tak się w jej oczy zagapił
że spadł
bo myślał, że to niebo