maj

Halina Poświatowska

z czarnego cylindra

wyciąga garście kwiatów

coraz zieleniej

Planty

obejmują miasto Kraków

 

a w mieście siostra

nieduża wąska

garście uśmiechów zawiesza

na brunatnych gałązkach

coraz zieleniej

coraz tkliwiej

 

mężczyźni przystają

odurzone milkną ptaki

i deszcz

tak się w jej oczy zagapił

że spadł

bo myślał, że to niebo

Inne teksty autora

Halina Poświatowska
Halina Poświatowska
Halina Poświatowska
Halina Poświatowska
Halina Poświatowska
Halina Poświatowska
Halina Poświatowska
Halina Poświatowska
Halina Poświatowska
Halina Poświatowska
Halina Poświatowska
Halina Poświatowska