Ocalenie

Jonasz Kofta

To moja ostatnia nadzieja
I brzeg ocalenia
W kosmicznych szaleństwa zawiejach
Wiem, że jest
Ta ziemia

Tam rośnie głóg
Wzdłuż polnych dróg
Sekunda się zmienia w godzinę
I jestem, czym byłam, i staję się znów
Kwitnącym jaśminem

To mój ostatni zryw
W krąg ściany, ściany, pusto
Zostaje mi tylko byt
Biel sufitu, szpitalne łóżko