Uwaga skruszonego serca

Józef Baka

 

 

Boże niezmierny w przedwiecznej dobroci,
Gdy się me życie i bieg wieku kroci,
Choć późno, wołam: Boże, bądź miłościw.
Żebrzę z Dawidem: Boże, bądź litosciw.
Rano i w wieczór wzdycham z Dyzmasami,
Z Twą Magdaleną, jęczę z Taidami:
Boże, bądź miłościw.
Twoje wnętrzności do Ciebie wołają,
Ciebie przez Ciebie serdecznie błagają
Przez Miłosierdzie Twoje nieskończone
W Ojcowskim sercu wiecznie osadzone,
Przez Jezusowe rozgożdżone rany,
Przez Krzyż i Mękę wołam na przemiany:
Boże, bądź miłościw.
Na Krzyż rozpięty Zbawicielu drogi,
Deszcz krwawy z ran Twych, pot w Ogrójcu mnogi,
Dusz kąpiel niech się zmyje i wybieli,
Nim okrzepnę na śmiertelnej pościeli,
Bym Cię oglądał, choć w tysiączne wieki
Od tronu nie od miłości daleki:
Boże, bądź miłościw.
Żal mi, żem zgrzeszył, lecz nie z straty nieba,
Barziej niż nieba Ciebie mi potrzeba.
Dla Twej miłości jedynie żałuję,
Tysiączne nieba nie aprehenduję,
Tyś jeden, Boże, nad wszytkie stworzenia,
Nad życie, honor i obszerne mienia
U serca mojego.
Dość sprośnym życiem Twe serce raniłem;
Ach, bezrozumnie Ojca obraziłem!
Dość Jezusowe rany odnawiałem,
Grzesząc ból nowy bólom zadawałem:
Niech miłość mści się w mej pokucie wiecznej,
Niechaj pokuta w miłości statecznej
Daje dowód żalu.
Proszę z Twej łaski, Boże miłosierny,
Niech to otrzymam ja grzesznik mizerny.
Uczyń mię celem wszelkiej Twojej woli,
Niech pokutuję, wiecznie, żem z swej woli
Zelżył, znieważył Twój Majestat wielki
Lecąc bez wstydu z grzechu w eksces wszelki.
To moje żądanie.
Weź mię z dobroci na procę miłości
W tysiączne druzgi z ciałem miotaj kości,
Gdzie chcąc rzuć, rzucaj w piorunów możdżerze
Na haki, pale, bo kocham Cię szczerze.
Załóż w mym sercu hutę, niech goreję
W ogniach miłością, niech wiecznie boleję:
To moje zbawienie.
Cierpisz mię, Boże, tak długo na świecie,
Bronisz, Maryjo, te obrzydłe śmiecie.
Czym Warn zawdzięczę, ja grzesznik ubogi!
Godzien już dawno w piekła ogień srogi,
Kwituje z nieba dusza ukorzona:
Osadź, gdzie miłość z karą skojarzona,
Jezu i Maryja.
Pijawka w ludzką, ja do Jezusowej
Krwi się przypajam, obrony gotowej,
Chwytam się, Jezu, Twych nóg z Magdaleną,
Chwytam się Krzyża z rzewliwą Heleną,
Wołam dziś, zawsze i całą wiecznością
Tobie właściwym aktem i mądrością:
Boże bądź miłościw.

Inne teksty autora