Biesiada miłosna

Kazimiera Zawistowska

Z czerwonych malw krojone usta wciąż niesyte
Krzyczą prośbą o rozkosz. Już spadło warg piekło,
Słodkie usta kochanka i swą żądzą wściekłą,
Sycą słodką tęsknotę...jak winem upite...
 
 
W jakiejś tajnej umowie - pragnienie powlekło
Związane usta dwojga, beznamiętnie wpite,
Siebie tylko pragnące...mdlejące zachwytem,
Zanim echo - rozstania słowa nie wyrzekło.
 
 
Omdlałe śpią w rozkoszy rubinowe usta...
Odarte z swej tęsknoty sprężyste ramiona,
O rozkoszy najmędrsza, bądź błogosławiona!
 
Pijany szał bachancki - przepiękna rozpusta!
I pragnienie co kładzie na płomienne szale
Pocałunki, jak ciężkie czerwone korale...

Inne teksty autora