Inez De Castro
Milsza mu była niż sceptr i korony,
Okrutny tyran kastylskiej stolicy
Drżał pod pieszczotą jej czarnej źrenicy,
Do krosien jedwab zwijając czerwony.
Lecz zemsta grandów bijących pokłony
U stóp królewskiej, nieślubnej łożnicy
Po cichu wbiła w serce miłośnicy,
Po samą głownię, sztylet wyostrzony.
Oszalał z bólu, krwi toczył szkarłaty,
Kąpał się we krwi - więził, ścinał, palił,
A potem kamień grobowy odwalił.
I stroił trupa w swe królewskie szaty -
I do sewilskiej wiódł tronowej sali,
By dłoń szkieletu możni całowali.
Milsza mu była niż sceptr i korony,
Okrutny tyran kastylskiej stolicy
Drżał pod pieszczotą jej czarnej źrenicy,
Do krosien jedwab zwijając czerwony.
Lecz zemsta grandów bijących pokłony
U stóp królewskiej, nieślubnej łożnicy
Po cichu wbiła w serce miłośnicy,
Po samą głownię, sztylet wyostrzony.
Oszalał z bólu, krwi toczył szkarłaty,
Kąpał się we krwi - więził, ścinał, palił,
A potem kamień grobowy odwalił.
I stroił trupa w swe królewskie szaty -
I do sewilskiej wiódł tronowej sali,
By dłoń szkieletu możni całowali.