Samotność...

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

 

                  Samotność

 

O, jakże słodką jest samotność moja;

jest to na piersiach, jak kowana zbroja,

jest to na głowie, jako hełm pancerny,

jest to poza mną, jak przyjaciel wierny.

 

     A zaś przede mną jest, jak niebo ciche,

     w słońca czerwoną nie ubrane pychę

     ani w posępność mroźnych mgieł markotną,

     ani w ponurość chmur deszczowych słotną.

 

Jest to horyzont, jak górska dolina,

w której błękitny wiatr skrzydła rozpina,

lecący górą het, u sennych szczytów,

podczas gdy cisza jest w dole granitów.

 

     I cudne drzewa, i cudne, przejrzyste

     świecą się wody, jawią uroczyste

     zagłębia kotlin i śliczne, szemrzące

     trawy spływają w dół po halnej łące.

 

Lecz to się tylko tak śni - - a w istocie

samotność mieczów ma ognistych krocie

i wszystkie wbija e pierś, gdy się poczyna

myśleć: co wina jest, a co nie wina....