Muzyka

Czesław Miłosz

 
 
Warto byłoby, pisząc o muzyce, mówić nie tylko o dźwięku, także o samej czynności.
Widzieć orkiestrę symfoniczną albo kwartet w działaniu, to przecież cudowne.
Już to, że zebrali się z różnych dzielnic miasta, z różnych układów rodzinnych,
z różnych mieszkań, domów, widoków ze swego okna, i razem wykonują,
czyli razem poddają się rozkazowi zapisanych na papierze dźwięków,
jest godne podziwu.
A tu jeszcze ich, inne u każdego, właściwości - ten łysy, tamten znów brodaty, ten chudzielec,
tamta w zielonej sukni wyróżniającej się wśród fraków.
Wykonują , to znaczy służą czemuś, co ma inne trwanie niż oni i inny rodzaj istnienia.
Było, zanim się urodzili, i będzie, mniejsza z tym jak długo, ale dłużej  niż oni.
My, słuchacze i widzowie, uczestniczymy w przybyciu jednodniowych istot ciepłokrwistych
do krainy matematycznych proporcji, kryształów niepodległej niczemu logiki,  czystych idei.
Na granicy tej krainy prowadzą po strunach swoje smyczki, przyciskają klawisze fortepianu,
dmą we flet i rożek mysliwski. A z tego dla nas ogromna radość, myśl o tym,
jak wspaniały, bogaty i różnorodny jest ludzki świat.
 

Inne teksty autora

Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz