Pomyłka

Czesław Miłosz

 

Sądziłem, że to wszystko jest przygotowaniem

Żeby nauczyć się wreszcie umierać.

Ranki i zmierzchy, w trawach pod jaworem

Laura śpiąca bez majtek na wezgłowiu z malin,

Kiedy Filon, szczęśliwy, myje się w strumieniu,

Ranki i lata. Każda szklanka wina,

Laura i morze, ląd i archipelag,

Zbliżają nas, wierzyłem, do jednego celu,

Powinny być użyte z myślą o tym celu.

 

Ale paralityk na mojej ulicy,

Którego razem z krzesłem przesuwają

Z cienia na słońce i ze słońca w cień,

Patrzy na kota, liść i nikiel auta

Bełkocząc jedno: "Beau temps, beau temps".

 

I niewątpliwie piękny mamy czas,

jak długo jeszcze w ogole jest czasem.

Inne teksty autora

Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz