Jako się obracają do słońca rośliny,
Jako się fala morska do księżyca wspina,
Tak myśl moja, mej duszy fala i roślina,
Obraca się wznosi ku oczom dziewczyny.
Czemum uciekł od świata? Nie badaj przyczyny.
Tak mi się podobała. Ta moja dziewczyna
Świeci we mnie, nade mną, tu mój świat zaczyna
I kończy. Chcę żyć w cieniu samotnej godziny.
Myślą w słońce swe patrzeć z samotności cienia;
Tylko od miłej twarzy zależeć promienia,
Tylko nią żyć i dla niej w przymierzu z naturą.
Zostawcie mię w spokoju, nie psujcie marzenia.
Wolę, wolę samotność dziką i ponurą -
Ludzie; precz z myśli mojej! Jesteście mi chmurą.
Jako się fala morska do księżyca wspina,
Tak myśl moja, mej duszy fala i roślina,
Obraca się wznosi ku oczom dziewczyny.
Czemum uciekł od świata? Nie badaj przyczyny.
Tak mi się podobała. Ta moja dziewczyna
Świeci we mnie, nade mną, tu mój świat zaczyna
I kończy. Chcę żyć w cieniu samotnej godziny.
Myślą w słońce swe patrzeć z samotności cienia;
Tylko od miłej twarzy zależeć promienia,
Tylko nią żyć i dla niej w przymierzu z naturą.
Zostawcie mię w spokoju, nie psujcie marzenia.
Wolę, wolę samotność dziką i ponurą -
Ludzie; precz z myśli mojej! Jesteście mi chmurą.