Mgły jesienne

Wacław Rolicz-Lieder


Na polach mojej myśli długa była susza

I dobre słońce wdzięcznie przyswiecało zbiorom;

Dziś rżyska ostre kolą, a na rżyskach głusza

Siedzi w płachcie i długi wzrok rzuca ku borom.


Chciałbym wody zaczerpać ze zmysłowej studni,

Wylegać się u źródeł na rozkoszy darni...

Za późno! nad źródłami wiatr północny dudni,

Żuraw sterczy jakoby komin po piekarni.


Więc mi straszno; lecz czasem, kiedy noc spoziera

W me oczy, sny zlatują – o, smutna ułudo! –

O biodro namiętności myśl się ma ociera,

Jak Arabka brązowa o rumackie udo.
Wiersze III, 1895

Inne teksty autora