Literatura

Przylot (wiersz klasyka)

Wisława Szymborska

 

 

Tej wiosny znowu ptaki wróciły za wcześnie.

Ciesz się rozumie, instynkt też się myli,

zagapi się, przeoczy – i spadają w śnieg

i giną licho, giną nie na miarę

budowy swojej krtani i arcypazurków,

rzetelnych chrząstek i sumiennych błon,

dorzecza serca, labiryntu jelit,

nawy żeber i kręgów w świetnej amfiladzie,

piór godnych pawilonu w muzeum wszechrzemiosł

i dzioba mniszej cierpliwości.

 

To nie jest lament, to tylko zgorszenie,

ze anioł z prawdziwego białka,

latawiec o gruczołach z pieśni nad pieśniami,

pojedynczy w powietrzu, nieprzeliczony w ręce,

tkanka po tkance związany we wspólność

miejsca i czasu jak sztuka klasyczna

w barwach skrzydeł –

spada i kładzie się obok kamienia,

który w swój archaiczny i prostacki sposób

patrzy na życie jak na odrzucane próby.

 


przysłano: 5 marca 2010

Wisława Szymborska

Inne teksty autora

Miłość od pierwszego wejrzenia
Wisława Szymborska
Nienawiść
Wisława Szymborska
Ludzie na moście
Wisława Szymborska
Może to wszystko
Wisława Szymborska
Obmyślam świat
Wisława Szymborska
Jawa
Wisława Szymborska
Na wieży Babel
Wisława Szymborska
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca