Wypadek drogowy

Wisława Szymborska

Jeszcze nie wiedzą,
co pół godziny temu
stało się tam, na szosie.

 

 

Na ich zegarkach
pora taka sobie,
popołudniowa, czwartkowa, 
     wrześniowa.

 

 

Ktoś odcedza makaron.
Ktoś grabi liście w ogródku.
Dzieci z piskiem biegają
     dookoła stołu.
Komuś kot z łaski swojej
     pozwala się głaskać.
Ktoś płacze -
jak to zwykle przed
     telewizorem,
kiedy niedobry Diego
     zdradza Juanitę.
Słychać pukanie -
to nic, to sąsiadka z
     pożyczoną patelnią.
W głębi mieszkania dzwoni
     dzwonek telefonu -
na razie tylko w sprawie
     ogłoszenia.

 

 

Gdyby ktoś stanął w oknie
i popatrzył w niebo,
mógłby ujrzeć już chmury
przywiane znad miejsca
     wypadku.
Wprawdzie porozrywane
     i porozrzucane,
ale to u nich na porządku
     dziennym.

 

 

Inne teksty autora

Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska