Gawędka o gwiazdce

Władysław Bełza

Widzisz to niebo, kochana dziatwo,
Gdzie srebrne gwiazdki migocą,
A które, myśląc, że to tak łatwo,
Zliczyć kusiłaś się nocą.

A gdyś poznała, że wzrok nie może,
Objąć ich w żadnym sposobie,
Myślałaś, że je zliczysz w jeziorze,
Co odbijało je w sobie.

Ale w ich roju, pełen zdumienia,
Wzrok się twój błąkał i korzył,
I temu niosłaś hymn uwielbienia,
Co je policzył i stworzył.

Główka niezwykłą zajęta pracą,
W której się myśli gubiły,
Dumała nieraz: gwiazd tyle! — na co?
Czy po to, by nam świeciły?

Czy Pan Bóg na to w niebios oddali,
Mlecznym je rozlał ruczajem,
Aby się ludzie im przyglądali,
A one ludziom nawzajem?

Wszak pomnisz dziatwo, te długie noce,
Ody wzrok twój gwiazdy przezierał,
Myśląc, że łzy tak błyszczą sieroce,
Które Bóg z ziemi pozbierał.

Podrósłszy nieco, pytałaś taty,
Znów o te gwiazdy złociste?
A tatko odrzekł, że to są światy,
Jak księżyc, słońce ogniste...

Jakimże może być to sposobem?
Sama pytałaś u siebie,
Boś tylko z ziemskim znała się globem,
Obcym ci świat był na niebie.

A jednak dziatwo, tak jest w istocie!
Choć myśl cię o tem przestrasza:
Ten blady księżyc i gwiazd tych krocie,
To wszystko ziemie jak nasza!

Jakżeby człowiek był próżny, mały,
Gdyby przypuszczał choć chwilę,

Że li dla niego ten świat wspaniały,
I gwiazdek stworzył Bóg tyle!

A każda gwiazdka — o! to świat wielki,
I trudno dojrzeć ich końca!
Choć błyszczą niby rosy kropelki,
Są gwiazdy większe od słońca.

Nieprawdaż, że to na baśń zarywa,
Jakby ją bajarz układał?
A przecież w słowach tych prawda żywa,
Której się rozum dobadał.

A co on zdobył w wiekowym trudzie,
To nam przyswoić potrzeba.
Może i na nas patrzą się ludzie
Z jakiej tam gwiazdy wśród nieba;

I tak słuchają, o moi mili,
O naszej ziemi ciekawie:
Jak ty mię dziatwo słuchasz w tej chwili,
Kiedy o gwiazdach ci prawię.

Inne teksty autora

Władysław Bełza
Władysław Bełza
Władysław Bełza
Władysław Bełza
Władysław Bełza
Władysław Bełza
Władysław Bełza
Władysław Bełza
Władysław Bełza
Władysław Bełza
Władysław Bełza
Władysław Bełza
Władysław Bełza