Do przyjaciela

Władysław Broniewski

Mój drogi, czy wiesz,
że najpiękniejszy wiersz
jest o wiele mniej piękny niż średnio przystojna żona?

Ja mówiłem to tobie pierwszemu,
byłem wzruszony,
ona była wzruszona -
czemu?

To była wiosna - a może lato? - w Warszawie
i było ślicznie...
Dni mego szczęścia? -
w Oświęcimiu zgubiłem licznik,
no i tak się dławię i krwawię.

Ty (tak zwany "domowy rabin")
dałeś mi kawał serca.
Dziękuję, przyjacielu. Odłożyłem karabin.
I ty. I bić się znowu trzeba.
A droga coraz szersza.

Inne teksty autora

Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski