Robotnicy

Władysław Broniewski

Dzień nam roboczy nastał.
Młot niesiemy, kilof i łom.
Idziemy budować miasta,
stupiętrowy za domem dom.

Filary bijemy w głębie
rozsrebrzonych na północ rzek,
rozpalamy węgiel Zagłębia
w piersiach maszyn wlokących wiek.

Budujemy żelazne grody,
milionowe kościoły bez bóstw,
zaprzęgamy geniusz narodów
w majaczący gwiaździsty Wóz.

Rozwijamy skrzydła w pochodzie,
wichrem ulic wiejemy - tłum,
przerzynamy chmury nad Łodzią
czerwonymi nożami łun.

Mosty na zachód i wschód!
I dalej! i dalej! i dalej!
W horyzonty.
Młotami.
Brak tchu!

Kujemy.
My -
milion kowali!

To grom i błysk. To twardy śpiew.
Żelazny pęka pierścień.
To skrzydeł "Marsylianki" wiew
pożarem bucha z piersi!

Bufory zlać krwi oliwą!
Oto ręce, co tory omiotły.
Pędź! - dziejów lokomotywo,
sercami palimy w kotłach.

Inne teksty autora

Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski