Są jacyś ludzie koło mnie...
Ktoś,czuję, dłoń moją ściska...
Patrzę w nich bezprzytomnie,
Pół-trup, spod rumowiska.
Cóż mnie obchodzi świat,
Gdy szczęście moje się kruszy...
Baczę jedynie, by gruzom
Nie dać przysypać swej duszy.
Niechajże wszystko się wali,
Lawiną na przepaść się sypie-
Bym jeno duszę mógł odnaleźć
W strachu tych ruin-na stypie.
Ktoś,czuję, dłoń moją ściska...
Patrzę w nich bezprzytomnie,
Pół-trup, spod rumowiska.
Cóż mnie obchodzi świat,
Gdy szczęście moje się kruszy...
Baczę jedynie, by gruzom
Nie dać przysypać swej duszy.
Niechajże wszystko się wali,
Lawiną na przepaść się sypie-
Bym jeno duszę mógł odnaleźć
W strachu tych ruin-na stypie.