1
Chcesz, żebym bajkę Ci napisał,
Jaką dziecku opowiada mama
Po cóż ułudą śnioną Cię kołysać,
Gdy Bajką jesteś sama.
Gdy Bajką jesteś sama.
2
Czyż nie zjawiłaś się na morskiej plaży
Jako Rusałka, topielica zwodna,
Która najdoświadczeńszych z kół śmiałych
barkarzy
Na toń sprowadzić godna?
Na toń sprowadzić godna?
3
Albo nie wstałaś z białej morza piany
Jako Syrena z oddali wabiąca,
Która żeglarzy w kraj raf zabłąkanych
W otchłań ułudą wtrąca?
Jako Syrena z oddali wabiąca,
Która żeglarzy w kraj raf zabłąkanych
W otchłań ułudą wtrąca?
4
Syrenie niechby, czy li rusałczane
Są Twe ułudne czary czy przymioty,
Bajka jest treścią Twej w istność przemiany
I Twej boginczej istoty.
Są Twe ułudne czary czy przymioty,
Bajka jest treścią Twej w istność przemiany
I Twej boginczej istoty.
5
Bajką jesteś prawdziwą zaiste,
Mimo ziemskiej realizacji —
Nie wiadomo, co dla Cię bardziej rzeczywiste:
Świat czy utrwalony miraż wbrew racji?
6
Niby znasz zło i dobro, co Cię więcej rani,
Kolce ukłuć skwapliwie niby róże zbierasz -
A wobec życia, jak wobec nagłej otchłani,
Szeroko oczy otwierasz.
Kolce ukłuć skwapliwie niby róże zbierasz -
A wobec życia, jak wobec nagłej otchłani,
Szeroko oczy otwierasz.
7
Mówię do Ciebie: „Zbudź się, życie zyskiem!
Nie wstanie sercu prawdą, co zaniechasz" -
A Ty, jak we śnie, płyniesz nad urwiskiem
I lunatycznie się uśmiechasz.
Nie wstanie sercu prawdą, co zaniechasz" -
A Ty, jak we śnie, płyniesz nad urwiskiem
I lunatycznie się uśmiechasz.
8
Twe łzy nawet wyniesione z głębi
Błyszczą niemo jak perły przy blasku księżyca
I nie wiadomo, co Cię w rzeczy gnębi,
A co naprawdę zachwyca.
Błyszczą niemo jak perły przy blasku księżyca
I nie wiadomo, co Cię w rzeczy gnębi,
A co naprawdę zachwyca.