Bez dziadka w niebie

ksiądz Jan Twardowski

 

 

Nie uwierzą że kiedyś chodziłem po płocie

liczyłem ropuchy

wierzgałem jak źrebię

kochałem dwa psy

jeża i samego siebie

w dni powszednie święta

świadkowie odeszli pogrzeb po pogrzebie

samotność - bo mnie dzieckiem tu nikt nie pamięta

 

dobrze że zamiast dziadka widzą dziecko w niebie

 

1996

Inne teksty autora

ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski