malowani święci

ksiądz Jan Twardowski

Malowani święci

Jak się czują malowani święci na wystawach
Nie mogąc rozpoznać pod szminką świętości
Swojej tajemnicy
Milczącego dramatu
Skuleni w reprezentacyjnej zbroi
Nie mogą się nadziwić
Że złote palce wymalowano im żółcią
Srebrne twarze - błyszczącą bielą
Do lśniącej czerni dolewano kleju
Tylko oczy mają naprawdę niebieskie jak gęś domowa
Wstydzą się
Tytułów biżuterii i innych podrobów
Onieśmieleni robią karierę w sklepach z dewocjonaliami

Co w nich prawdziwego
Ucho
Każdy obraz święty słyszy
Nawet taki mały który dostałem przed maturą od matki
Z głodnego dziobu pamięci
Trzymam go za nitkę o wiele za krótką


Inne teksty autora

ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski