O synu marnotrawnym

ksiądz Jan Twardowski

 

 

Żale syna marnotrawnego

Moja wina, moje winy,

obskubały mnie dziewczyny.

 

Modlitwa syna marnotrawnego

Dziękuję ci, tatusiu, za pierścień, sandały,

za płaszcz, którym się jak żaglem owinę,

za niebo w oczach twoich

i cielęcinę.

 

Modlitwa jego brata

Przepraszam cię, tatusiu, że się tak wściekałem

na brata naiwniaka,

którego dziewczyny obskubały jak kurczaka.

Bez nowego płaszcza, sandałów, pierścionka,

cierpię jak pies bez ogonka.

 

1998

Inne teksty autora

ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski
ksiądz Jan Twardowski