Ile jest jeszcze świętego luzu
niespodzianek merdających ogonem –
ile tego co najprostsze a nie wyliczone
choćby różowego ślazu, pospolitej bylicy, białego krwawnika –
ile jeszcze miejsca na modlitwę
ile miejsca na pokorę –
ile okazji na spowiedź świętą z cienkim milczeniem w gardle
ile dosłowności serca
ile komórek do wynajęcia –
pomiędzy gołębiem w słońcu – a ornitologią
pomiędzy rezedą, dziewanną na żółtej nodze – a botaniką
pomiędzy tęgimi naukami o Bogu – a Bogiem