Longobardowie

Zbigniew Herbert

Ogromny chłód wieje od Longobardów

Mocno siedzą w siodle przełęczy jak na krzesłach spadzistych

W lewej trzymają jutrznie

W prawej bicz lodowce smagają juczne zwierzęta

Ogniska trzaskanie gwiazd popiół wahadło strzemienia

Pod paznokciami pod powieką

Grudki krwi obcej czarne i twarde jak krzemień

Palenie świerków szczekanie konia popiół

Wieszają na urwiskach węża obok tarczy

Wyprostowani idą z północy bezsenni

Prawie ślepi kobiety nad ogniskami kołyszą czerwone dzieci

 

Ogromny chłód wieje od Longobardów

Cień ich trawę przepala kiedy zlatują w dolinę

Krzycząc swoje przeciągłe nothing nothing nothing

Inne teksty autora

Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert