Pan Cogito o magii

Zbigniew Herbert

1

Ma rację Mircea Eliade
jesteśmy - mimo wszystko
społeczeństwem zaawansowanym

magia i gnoza
kwitnie jak nigdy

sztuczne raje
sztuczne piekła
sprzedawane są na rogu ulicy

w Amsterdamie odkryto
plastykowe narzędzie tortur

dzieweczka z Massachusetts
przyjęła chrzest krwi

katatonicy siódmego dnia
stają na pasach startowych

porwie ich czwarty wymiar
karetka z ochrypłą syreną

przez Telegraph Street
płyną ławice brodaczy
w słodkim zapachu nirwany

Jaś Gołąb śnił
że jest bogiem
a bóg nicością
spływał wolno jak piórko
z wieży Eiffla

nieletni filozof
uczeń Sade'a
przecina umiejętnie
brzuch ciężarnej kobiety
i krwią maluje na ścianie
wersety zagłady

do tego orgie orientalne
wymuszone i trochę nudne

2

rosną z tego fortuny
gałęzie przemysłu
gałęzie zbrodni

pracowite stateczki płyną
w podróż po nowe korzenie

inżynierowie wizualnej rozpusty
pracują bez wytchnienia

zziajani alchemicy halucynacji
produkują
nowe dreszcze
nowe kolory
nowe jęki

i rodzi się sztuka
agresywnej epilepsji

z czasem
deprawatorzy osiwieją
i pomyślą o zadośćuczynieniu

powstaną wtedy
nowe więzienia
nowe azyle
nowe cmentarze

jest to jednak wizja
lepszej przyszłości

na razie
magia
kwitnie
jak nigdy

Inne teksty autora

Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert