Percussus sum sicut foenum,
et aruit cor meum.
PSALM 102
Mrocznieje mroczna
Noc; lecz mnie już nie dotknie
Opuszczenie: dwukrotnie
Skonać nie można.
Płatki rwie wicher;
Mnie ta zerwana scena
Już nie dręczy: wspomnienia
To cienie liche.
Ptak z trwogi słabnie:
Ja w porze zimy ciemnej
Sił nie stracę: moc ze mnie
Uszła już dawniej!
Szron liście mrozi;
Przecież nic nie oziębi
Serca, gdy w jego głębi
I tak chłód grozy.
Świt zawieruchy:
Lecz miłość burzą mroku
Nie starga znów w tym roku
Uschłej otuchy.
Noc czernią zieje:
Lecz śmierć jest znanym wątkiem,
Gdy się czeka- bez zwątpień
I bez nadziei.