Henry nocą

Berryman John

Nocne zwyczaje Henry' ego w jego kobietach budziły grozę.
Po pierwsze jak się okazuje chrapał leżąc na wznak.
A potem wiercił się i miotał,
zmieniając pozycję jak cała flota w akcji. Potem, bezlitośnie,
co jakąś godzinę się budził- nie mogły nadążyć
za ruchliwym Henrym, co przepadał

o 3 nad ranem, po nowe tabletki albo papierosa,
czytał dawne listy, pisał nowe, gryzmolił
pozbawione umiaru Piosenki;
po czym znów do łóżka, na starą melodię, albo się sposobił
do wykrztuśnego kaszlu, już bez żadnych sprzeczek
a to jest jak śmierć. Zło które im wyrządzał

one gromadziły w sobie, potem przebaczały, tajemnicze, słodkie;
przyznacie jednak, że tak się nie da żyć
a nawet przeżyć.
Nie wspomnę już o snach i nie powtórzę
jak drżał i oblewał się potem- coś tu musi puścić:
o piątej na nogach już na dobre.

Inne teksty autora