Kartka do Wang Wei

Berryman John

Jak mogłeœ byœ tak szczęœliwy, gdyœ teraz po zmierzchwionych
kilku tysišcach lat, obłoczkiem pyłu?
Nagle nie daje mi to spokoju,
twe wiersze drażniš mnie do granic łez,
twój los tak samo. Każe pomyœleć.
Każe mi œnić o górach i błękitnych wodach.
Każe podumać, na co mogę przystać.
( Potwierdzam rzecz na nowo, Boże piorunów i łomotów,
fug i jeleni, którego pocisk pali się i œpiewa.)
Szkoda, że nie możemy pójœć się razem napić
„wolni od dziesięciu tysięcy spraw”.
Ja sam niedługo będę pyłem; jeszcze nie.