Podróżnik

Berryman John

Wskazali na mnie na szosie, padły pierwsze słowa:
„ Ten człowiek w dziwny sposób rusza głowš”.

Wskazali na mnie na plaży, mówišc „ Ten tu człowiek
Nigdy nie będzie jak my, bo kto tak robi”.

Wskazali na mnie na stacji, toteż strażnik
Spojrzał mi w twarz raz, drugi, ciężko i uważnie.

Wsiadłem do tego samego pocišgu co inni-
jechał w to samo miejsce. Gdyby nie tamte miny
I słowa, bylibyœmy teraz wszyscy tacy sami.
Usiłowałem nazwać, œlęczšc nad mapami,
Wpływ biegu kół na podróżnych, obserwowałem
Pewnš parę w pobliżu, to co było dla niej
Przekleństwem i błogosławieństwem, cel ich jazdy,
Ich odwagę. Po tym, że pocišg stanšł nagle,
Poznali kres podróży- i ja też wysiadłem.