Tego ranka
w powietrzu unosi się zapach
niewiarygodny róż kwitnących w Raju.
Na brzegu Eufratu
Adam odkrywa świeży oddech wody.
Złoty deszcz spada z nieba:
to miłość Zeusa.
Z morza wyskakuje ryba,
a człowiek z Agrygentu wspomni,
że był kiedyś tą rybą.
W jaskini, którą nazwą Altamira
jakaś ręka bez twarzy rysuje
łuk grzbietu bizona.
Powolna ręka Wergiliusza głaszcze
jedwab, który przywiozły
z państwa Żółtego Cesarza
karawany i statki.
Pierwszy słowik śpiewa na Węgrzech.
Jezus widzi monetę z profilem Cezara.
Pitagoras objawia swym Grekom
że formą czasu jest koło.
Na jakiejś wyspie pośród oceanu
srebrne charty ścigają złotych niewolników.
Na kowadle wykuwają miecz
który będzie wiernie służył Sigurdowi.
Whitman tworzy na Manhattanie.
Homer rodzi się w siedmiu miastach.
Jakaś dziewica przed chwilą pojmała
białego jednorożca.
Cala przeszłość powraca jak fala.
A wszystkie te zamierzchłe sprawy znów się dzieją,
bo pewna kobieta cię pocałowała.
w powietrzu unosi się zapach
niewiarygodny róż kwitnących w Raju.
Na brzegu Eufratu
Adam odkrywa świeży oddech wody.
Złoty deszcz spada z nieba:
to miłość Zeusa.
Z morza wyskakuje ryba,
a człowiek z Agrygentu wspomni,
że był kiedyś tą rybą.
W jaskini, którą nazwą Altamira
jakaś ręka bez twarzy rysuje
łuk grzbietu bizona.
Powolna ręka Wergiliusza głaszcze
jedwab, który przywiozły
z państwa Żółtego Cesarza
karawany i statki.
Pierwszy słowik śpiewa na Węgrzech.
Jezus widzi monetę z profilem Cezara.
Pitagoras objawia swym Grekom
że formą czasu jest koło.
Na jakiejś wyspie pośród oceanu
srebrne charty ścigają złotych niewolników.
Na kowadle wykuwają miecz
który będzie wiernie służył Sigurdowi.
Whitman tworzy na Manhattanie.
Homer rodzi się w siedmiu miastach.
Jakaś dziewica przed chwilą pojmała
białego jednorożca.
Cala przeszłość powraca jak fala.
A wszystkie te zamierzchłe sprawy znów się dzieją,
bo pewna kobieta cię pocałowała.