Żeby dojść do ust i łoża-
Mimo groźnej cerkwii bożej
Muszę iść
Mimo karet iść weselnych.
Karawanów.
Jego próg pieczęcią
Zaznaczył anioł.
Tak o nowiu nocą nocy
Wbrew żeliwnych stróżów mocy:
Baczny wrót-
Do drzwi śpiewnych i świetlanych
Poprzez opar kadzidlany
Pożądam.
Tak jak dąży wciąż od wieków
Mimo Boga- do człowieka
Człowiek.
Mimo groźnej cerkwii bożej
Muszę iść
Mimo karet iść weselnych.
Karawanów.
Jego próg pieczęcią
Zaznaczył anioł.
Tak o nowiu nocą nocy
Wbrew żeliwnych stróżów mocy:
Baczny wrót-
Do drzwi śpiewnych i świetlanych
Poprzez opar kadzidlany
Pożądam.
Tak jak dąży wciąż od wieków
Mimo Boga- do człowieka
Człowiek.