Literatura

Szałas w Górach Skalistych (wiersz klasyka)

Ginsberg Allen

I

Siedzę na pniu z wypitą do połowy filiżanką herbaty,
słońce już w dole po drugiej stronie gór -
Nic do roboty.


Ani słowa! Ani jednego słowa!
Całe gadanie robią za mnie muchy -
a wiatr mówi coś zupełnie ekstra.


Mucho na moim nosie,
nie jestem Buddą,
Nie znajdziesz tu oświecenia!


Na tle pnia z czerwoną korą
Cień muchy
siada na cień sosnowej gałęzi.


Już godzina odkąd nastał świat
a ja jeszcze ani razu nie pomyślałem o Buddzie!
- wracam do pustelni.


II

Po Dwóch Tygodniach Pustelni wchodzę do King Soopera


Chudy pryszczaty chłopak o czerwonej twarzy
przez kilka dobrych minut stoi samotnie
i zagląda do pojemnika z lodami.


Boulder, 16 września 1975





przysłano: 5 marca 2010

Ginsberg Allen

Inne teksty autora

Skowyt
Ginsberg Allen
Ameryko
Ginsberg Allen
Allen Ginsberg - Big-beat
Ginsberg Allen
Meskalina
Ginsberg Allen
Na grobie Apollinaire´a
Ginsberg Allen
Na tyłach rzeczy
Ginsberg Allen
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca