Literatura

Zapis snu: 8 czerwca 1955 (wiersz klasyka)

Ginsberg Allen

Pijana noc w moim domu,
chłopak, San Francisco: śpię:
ciemność :
Powróciłem do Mexico City
i ujrzałem Joan Burroughs pochyloną
w ogrodowym krześle, ręce
na kolanach. Patrzyła na mnie,
jasny wzrok bolesny uśmiech,
jej twarz była znów kruchym pięknem
które tequila i sól zniszczyły
nim kula utkwiła w czole.

Zaczęliśmy rozmowę o życiu.
No i co Burroughs teraz porabia?
Bill żyje, jest w północnej Afryce.
O, a Kerouac? Jack ciągle
taki sam geniusz jak dawniej,
notatki pełne buddyzmu.
Chyba da sobie radę, roześmiała się.
Czy Huncke ciągle siedzi ? Nie,
ostatnio widziałem go na Times Square.
A jak się ma Kenney? Żonaty, spity
i z forsą na Wschodzie. A ty? Nowe
miłości na Zachodzie -
Wtedy zrozumiałem
że jest snem : i zapytałem ją
- Joan, jaką wiedzę posiada zmarły?
czy możesz jeszcze kochać
śmiertelnych znajomych?
Co o nas pamiętasz ?
A ona
zniknęła - W następnej chwili
Ujrzałem zmoczony deszczem jej nagrobek
i nieczytelne epitafium
pod sękatą gałęzią
małego drzewa w dzikiej trawie
opuszczonego ogrodu w Meksyku.

przysłano: 5 marca 2010

Ginsberg Allen

Inne teksty autora

Skowyt
Ginsberg Allen
Ameryko
Ginsberg Allen
Allen Ginsberg - Big-beat
Ginsberg Allen
Meskalina
Ginsberg Allen
Na grobie Apollinaire´a
Ginsberg Allen
Na tyłach rzeczy
Ginsberg Allen
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca