Czarny obraz

Jiří Orten

Czarny obraz

Darmo strzelają lejce,
próżny jest bicza ruch,
nie trafi, nie ma cię więcej,
na darmo strzelają lejce
odkąd w dal odszedł bóg.

Szedł - dokąd? To wie on tylko,
szedł, by za coś się bić,
dać wiatr wiatraka skrzydłom
szedł i szedł, gdzie - wie on tylko,
szedł w swą się miłość wbić.

Gdzie indziej jest, w innej ziemi,
może się wróci raz.
Oto siepacze szaleni
mkną przez bezbożne przestrzenie
życia zagaszać w nas.

 

 

 

 tłum. T. M. Larczyński

Černý obraz

Marně lomcují opratě,
bič bije vzduch,
neuhodí tě, nemá tě,
marně lomcují opratě,
odkud odešel bůh.

Kam šel? On jednom ví to, kam,
šel za cosi se bít,
dát vítr mlýnským lopatám
a šel a šel, on sám ví kam,
šel do své lásky vbit.

Je jinde, jak to neříci,
jednou se vrátí snad.
Hle, pomatení biřici
jdou bohaprázdnou ulicí
životy zhasínat.

Inne teksty autora