Przedwiośnie

Jiří Orten

Przedwiośnie

Gdy poćwierkuje ptak,

bo śpiew mu w gardle jeszcze się nie rodzi,
dzwoneczek słyszę, lekko padający:
wstawajcie, trawy, przebudźcie się, śpiący,
od ziemi po obłoki!

Jakie to wspaniałe,
rano się przeciągnąć!
I rzeki się przebudziły, splotły ręce za głową,
za głową, za morzem, w którym długo spały -

o roso, gdzież to idziesz?
Idę niebo w błękit wzniecać.
Idę głosik dać dzwonkom, leciutko padajacym:
wstawajcie, trawy, przebudźcie się, śpiący,
przebudźcie się, kwiecia!

-tłum. T. M. Larczyński-

Předjaří

Zatímco tiká pták
a zpěv mu ještě nechce z hrdla,
zvonečky slyším, lehce padající:
vstávejte trávy, probuďte se, spící,
od země do oblak!

Jak je to nádherné,
k ránu se protáhnouti!
A řeky procitly, za hlavu ruce daly,
za hlavu, za moře, ve kterém dlouho spaly -

ó, roso, kampak jdeš?
Jdu nebe pomodřiti.
Jdu hlásek zvonkům dát, lehounce padajícím:
vstávejte, trávy, probuďte se spící,
probuď se kvítí!

Inne teksty autora