Literatura

Topielica (wiersz klasyka)

Jiří Orten

Topielica

Za lic swych zwiewność
płynęłaś potokami
w dziedzinę ciemną
między odległymi brzegami
za lic swych zwiewność

Nieroztropnie zbłąkana
uchwyciłaś się skraju
tych co w dna weszli bramę
w powodzi ciemności w powodzi bezmiaru
nieroztropnie zbłąkana

Kochanki kończą za poręczą
tam nieznane tam zwiewność lic
jest roztrzaskana falą nędzną
co piękno kradnie zmienia w nic

Ale tyś się ponoć oddała
kolan rozwarciem jedynym
wodnikom takim zimnym

Jałmużna miłości chociaż mała
ku śmierci iść ci pomagała

 

 

Przeł. T. M. Larczyński

 

 

 

 

 

Utonulá

Za líc své něhy
plula jsi na potocích
mezi ztracenými břehy
do krajin noci
za líc své něhy

Nespatřená a bludná
zachytila ses krajů
potopených u dna
v záplavě tmy v záplavě bez okrajů
nespatřená a bludná

Milenky končí za zábradlím
tam neznáme tam něhy líc
je roztříštěna tím co kradly
ubohé vlny kráse smrtelnic

Ale ty prý ses dala
jediným rozevřením klína
vodníkům kterým bylo zima

Almužna lásky třeba malá
ti ke smrti pomáhala

 

 

 


przysłano: 5 marca 2010

Jiří Orten

Inne teksty autora

Tęsknota
Jiří Orten
Pierwszy wiersz
Jiří Orten
Płatki
Jiří Orten
Po muzyce
Jiří Orten
Po śmierci
Jiří Orten
Pod każdym słowem
Jiří Orten
Pogrzeb
Jiří Orten
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca