Topielica

Jiří Orten

Topielica

Za lic swych zwiewność
płynęłaś potokami
w dziedzinę ciemną
między odległymi brzegami
za lic swych zwiewność

Nieroztropnie zbłąkana
uchwyciłaś się skraju
tych co w dna weszli bramę
w powodzi ciemności w powodzi bezmiaru
nieroztropnie zbłąkana

Kochanki kończą za poręczą
tam nieznane tam zwiewność lic
jest roztrzaskana falą nędzną
co piękno kradnie zmienia w nic

Ale tyś się ponoć oddała
kolan rozwarciem jedynym
wodnikom takim zimnym

Jałmużna miłości chociaż mała
ku śmierci iść ci pomagała

 

 

Przeł. T. M. Larczyński

 

 

 

 

 

Utonulá

Za líc své něhy
plula jsi na potocích
mezi ztracenými břehy
do krajin noci
za líc své něhy

Nespatřená a bludná
zachytila ses krajů
potopených u dna
v záplavě tmy v záplavě bez okrajů
nespatřená a bludná

Milenky končí za zábradlím
tam neznáme tam něhy líc
je roztříštěna tím co kradly
ubohé vlny kráse smrtelnic

Ale ty prý ses dala
jediným rozevřením klína
vodníkům kterým bylo zima

Almužna lásky třeba malá
ti ke smrti pomáhala

 

 

 

Inne teksty autora