Magrelli Valerio

 

Zgodnie z porami roku

strumień znaku

przemierza te kartki.

Teraz jest wyschły i słaby

a woda cicha;

potem ciemny i wezbrany

pociągnie za sobą

głazy i dziwne białe korzenie.

Nie wiem co rządzi wewnętrznym

ruchem strumienia

i jego rytmami. I nie mogę,

jak niegdyś rolnik

oczekiwać czasu powodzi

ani go wywołać. Ale pewnego dnia

chcę położyć się na kartce i zasnąć

i stać swoją własną relikwią.

                                                                               Z tomu Ora serrata retinae, 1980

 

 

Inne teksty autora