Zgodnie z porami roku
strumień znaku
przemierza te kartki.
Teraz jest wyschły i słaby
a woda cicha;
potem ciemny i wezbrany
pociągnie za sobą
głazy i dziwne białe korzenie.
Nie wiem co rządzi wewnętrznym
ruchem strumienia
i jego rytmami. I nie mogę,
jak niegdyś rolnik
oczekiwać czasu powodzi
ani go wywołać. Ale pewnego dnia
chcę położyć się na kartce i zasnąć
i stać swoją własną relikwią.
Z tomu Ora serrata retinae, 1980