Literatura

Wakacje (wiersz klasyka)

Michel Houellebecq

MICHEL HOUELLEBECQ (1958)


Vacances


Un temps mort. Un trou blanc dans la vie qui s’installe.

Des rayons de soleil pivotent sur les dalles.

Le soleil dort ; l’après-midi est invariable.

Des reflets métalliques se croisent sur le sable.


Dans un bouillonnement d’air moite et peu mobile,

On entend se croiser les femelles d’insectes.

J’ai envie de me tuer, de rentrer dans une secte ;

J’ai envie de bouger, mais ce serait inutile.


Dans cinq heures au plus tard le ciel sera tout noir ;

J’atendrai le matin en écrasant des mouches.

Les ténèbres palpitent comme des petites bouches ;

Puis le matin revient, sec et blanc, sans espoir.


Wakacje


Martwy okres, przez który życie się nie zmienia.

Promienie wolno suną po jasnych kamieniach.

Popołudniowe słońce mocno jeszcze praży.

Metaliczne odblaski biegają po plaży.


W zawiesinie powietrza nieporuszonego

Słychać, jak się mijają samice owadów.

Chciałbym się zabić, ukryć, zniknąć gdzieś bez śladu.

Próbuję się poruszyć, nic nie wyszło z tego.


Jeszcze tylko pięć godzin od nocy mnie dzieli;

Będę czekał poranka zabijając muchy.

Ciemności jak usteczka drgają; bez nadziei

Nastanie w końcu ranek, bezbarwny i suchy.


przełożył Maciej Froński


dobry 1 głos
przysłano: 5 marca 2010

Michel Houellebecq

Inne teksty autora

Niepogodzony
Michel Houellebecq
Przyroda
Michel Houellebecq
Świat zewnętrzny
Michel Houellebecq

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca