"Wizyty ludzi wyższego ducha -mawiał mój ojciec-
nigdy nie trwają zbyt długo:
wystarczy im pokazać grób Longfellowa
albo szklane kwiaty w Harvardzie.
Każdy z nich jest niezależny jak kot unoszący do kryjówki
upolowaną mysz, której bezwładny ogon
zwisa mu z pyska jak sznurowadło,
potrafią cieszyć sie czasem samotnością
i wyrzec sie prawa głosu na rzecz innych,
jesli ich wywód przypadł im do gustu.
Najgłębsze uczucie wyraża się zawsze w milczeniu;
nie w milczeniu, ale w powściągliwości".
Nie był też nieszczery mówiąc: " Uważaj mój dom za swoją gospodę".
Gospoda to nie mieszkanie.
przeł. Julia Hartwig
nigdy nie trwają zbyt długo:
wystarczy im pokazać grób Longfellowa
albo szklane kwiaty w Harvardzie.
Każdy z nich jest niezależny jak kot unoszący do kryjówki
upolowaną mysz, której bezwładny ogon
zwisa mu z pyska jak sznurowadło,
potrafią cieszyć sie czasem samotnością
i wyrzec sie prawa głosu na rzecz innych,
jesli ich wywód przypadł im do gustu.
Najgłębsze uczucie wyraża się zawsze w milczeniu;
nie w milczeniu, ale w powściągliwości".
Nie był też nieszczery mówiąc: " Uważaj mój dom za swoją gospodę".
Gospoda to nie mieszkanie.
przeł. Julia Hartwig