Dlaczego Brownlee odszedł, i gdzie,
Jest tajemnicą, nawet dziś.
Bo jeśli ktoś powinien być szczęśliwy
To właśnie on; dwa akry jęczmienia,
Akr ziemniaków, cztery woły,
Krowa mleczna, dom kryty dachówką.
Widziano go ostatnio, jak szedł orać
W rześki marcowy ranek.
W południe było o nim głośno;
Zostawił wszystko – ostatnią
Nowiuteńką furę, a obok, dwójkę
Czarnych koni, jak mąż i żona,
Przestępujących ciężko z kopyta na
Kopyto, i wpatrujących się w przyszłość.
(tłum. Piotr Sommer)
Jest tajemnicą, nawet dziś.
Bo jeśli ktoś powinien być szczęśliwy
To właśnie on; dwa akry jęczmienia,
Akr ziemniaków, cztery woły,
Krowa mleczna, dom kryty dachówką.
Widziano go ostatnio, jak szedł orać
W rześki marcowy ranek.
W południe było o nim głośno;
Zostawił wszystko – ostatnią
Nowiuteńką furę, a obok, dwójkę
Czarnych koni, jak mąż i żona,
Przestępujących ciężko z kopyta na
Kopyto, i wpatrujących się w przyszłość.
(tłum. Piotr Sommer)