Horacy - Księga III: Oda XXX

Quintus Horatius Flaccus

Pomnik trwalszy stworzyłem, niźli w spiżu ryty;

Królewskim sterczy czołem nad piramid szczyty.

Ani zgubne ulewy, ani Akwilony

Nie zdołają go skruszyć, ani niezliczony

Szereg lat, ni bieg wieków... Ja nie umrę cały;

Znaczna część ze mną ujdzie Libityny strzały...

I tak długo żyć będę sławą wciąż trwającą

U potomnych, jak długo z dziewicą milczącą

Na wzgórze Kapitolu kapłan stąpać będzie...

I tam dojdzie ma chwała, gdzie w gwałtownym pędzie

Szumią fale Aufidu i gdzie biedny w wody

Nad wieśniaczymi Daunus panował narody.

Rozsławię się, choć w niskiej chacie urodzony,

Żem pierwszy pieśń eolską w italskie tchnął tony...

Bądź dumną ze swych zasług i przystrój mi głowę,

Melpomeno, w delfickie liście wawrzynowe...

przełożył  Józef Zawirowski

Inne teksty autora