Literatura

Algieria (wiersz klasyka)

Vittorio Sereni

 

 Algieria

 

 

Kiedyś byłaś karą

którą mogłem widzieć we własnych dłoniach

coraz bardziej twoim pyłem spalonych

aby zatracić pamięć o innym cierpieniu.

jakże mną wstrząsasz odrodzona gorączko

której mi brakło i w lustrze wieczystym

dziś na mojej twarzy płoniesz

jak w mrocznym porcie czynią dzień

niewypowiadalne znaki z okrętów.


przysłano: 5 marca 2010

Vittorio Sereni

Inne teksty autora

Okno
Vittorio Sereni
Ręce
Vittorio Sereni
Strach drugi
Vittorio Sereni
Szósta rano
Vittorio Sereni
Taras
Vittorio Sereni
Włoch z Grecji
Vittorio Sereni

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca