Algieria Kiedyś byłaś karą którą mogłem widzieć we własnych dłoniach coraz bardziej twoim pyłem spalonych aby zatracić pamięć o innym cierpieniu. jakże mną wstrząsasz odrodzona gorączko której mi brakło i w lustrze wieczystym dziś na mojej twarzy płoniesz jak w mrocznym porcie czynią dzień niewypowiadalne znaki z okrętów.