Słońce znajduje się już nisko.
Nasze cienie są olbrzymami.
Wkrótce wszystko będzie cieniem.
* * *
Dwie ważki
wczepione w siebie
przemigotały.
* * *
Obecność Boga.
W tunelu ptasiej pieśni
otwiera się zaryglowana brama.
* * *
Dęby i księżyc.
Światłość i ciche gwiazdozbiory.
Zimne morze.
* * *
Przejmujący wiatr
ciągnie przez dom nocą -
imiona demonów.
* * *
Niesiony przez mrok.
Napotkałem wielki cień
w dwojgu oczu.
* * *
Na skalnej półce
szpara w ścianie trolli.
Sen góra lodowa.
* * *
Zdumiewający las
gdzie mieszka Bóg bez grosza.
Świeciły mury.
* * *
Wytrwaj skowronku!
Z głębi to wyrasta -
jesteśmy przebrani.
* * *
Śmierć pochylona
pisze po tafli morza.
Kościół tchnie złotem.
* * *
Coś się zdarzyło.
Księżyc rozświetlił pokój.
Bóg o tym wiedział.
* * *
Rozstąpił się dach
i umarły mnie widzi.
To oblicze.
* * *
Scena na peronie.
Jaki przedziwny spokój -
głos wewnętrzny.
* * *
Objawienie.
Ta stara jabłonka.
Morze jest blisko.
* * *
Wielki powolny
wiatr z biblioteki morza.
Tu mogę spocząć.
* * *
Człowiecze ptaki.
Zakwitły jabłonie.
Wielka zagadka.