I
Wyraziliśmy zgodę i pokazaliśmy nasze domy.
A przybysz pomyślał: dobrze mieszkacie.
Slumsy we wnętrzu są waszym.
II
Wewnątrz kościoła: sklepienia, kolumny
białe jak gips. Jak gipsowy pancerz
na złamanej ręce wiary.
III
Wewnątrz kościoła jest puszka na kwestę,
co wznosi się sama z posadzki
i chodzi wzdłuż ławek.
IV
A dzwony kościelne muszą zejść pod ziemię.
Wiszą w rurach kloacznych.
Dzwonią pod naszymi krokami.
V
Somnambulik Nikodem w drodze
na Adres. Kto ma Adres?
Nie wiem. Ale to tam idziemy.
Wyraziliśmy zgodę i pokazaliśmy nasze domy.
A przybysz pomyślał: dobrze mieszkacie.
Slumsy we wnętrzu są waszym.
II
Wewnątrz kościoła: sklepienia, kolumny
białe jak gips. Jak gipsowy pancerz
na złamanej ręce wiary.
III
Wewnątrz kościoła jest puszka na kwestę,
co wznosi się sama z posadzki
i chodzi wzdłuż ławek.
IV
A dzwony kościelne muszą zejść pod ziemię.
Wiszą w rurach kloacznych.
Dzwonią pod naszymi krokami.
V
Somnambulik Nikodem w drodze
na Adres. Kto ma Adres?
Nie wiem. Ale to tam idziemy.