Słowik w Badelundzie

Tomas Tranströmer

Zielony środek nocy przy północnej granicy słowika. Ciężkie liście wiszą w
transie, głuche samochody pędzą w stronę linii neonów. Głos słowika nigdy nie
zbacza, jest równie przenikliwy jak pianie koguta, lecz piękny i pozbawiony
próżności. Byłem w więzieniu i odwiedził mnie. Byłem chory i odwiedził mnie.
Wtedy nie zauważyłem go, dopiero teraz. Czas spływa ze słońca i księżyca do
wszystkich tik tak tik taktownych zegarów. Lecz właśnie tutaj czas nie
istnieje. Tylko głos słowika, surowo brzmiące tony które ostrzą jasną kosę
nocnego nieba.

Inne teksty autora

Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer