Ballada podróżna

Baran Józef

 

 

żółci się łubin w dali

bielą płatki konwalii

jedzie pociąg z daleka

w szybie miga moja twarz

nieznanym dworcom

mijanym pośpiesznie

odskakującym od szyb

ciężarnym czereśniom

ludziom polom zakolom

obłokom nad łąką

która w mgnieniu oka

zmieni się w rozłąkę



stuka serce z kołami naprędce

i tak dobrze jest być nigdzie i wszędzie

i tak lekko nie wiedzieć o niczym

co mijane kogoś boli lub cieszy

Inne teksty autora

Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef
Baran Józef