Literatura

Ballada podróżna (wiersz klasyka)

Baran Józef

 

 

żółci się łubin w dali

bielą płatki konwalii

jedzie pociąg z daleka

w szybie miga moja twarz

nieznanym dworcom

mijanym pośpiesznie

odskakującym od szyb

ciężarnym czereśniom

ludziom polom zakolom

obłokom nad łąką

która w mgnieniu oka

zmieni się w rozłąkę



stuka serce z kołami naprędce

i tak dobrze jest być nigdzie i wszędzie

i tak lekko nie wiedzieć o niczym

co mijane kogoś boli lub cieszy


przysłano: 5 marca 2010

Baran Józef

Inne teksty autora

Ballada zimowa
Baran Józef
dopóki jeszcze
Baran Józef
Jak szybko jak łatwo
Baran Józef
Mojej matce
Baran Józef
Godzina słoneczna
Baran Józef
Ojciec w szpitalu
Baran Józef
Piosenka zauroczonego
Baran Józef
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca