Ballada telefoniczna
w tej rozległej przestrzeni
co nas łączy i dzieli
jesteś tak mała
że mieścisz się w uchu
jestem tak mały
że mieszczę się w twym uchu
między nami wielka woda
po dnie której biegniemy do siebie
co tchu
po nitce
do kłębka słuchawki
z dwu przeciwnych stron
przez współotwarte okno
cisną się obłoki
i długo jeszcze widzę twój głos
wibrujący kręgami
w przestrzeniach nieba
choć telefon
ten wąż kusiciel
dawno już zwinął się w kłębek
i skamieniał
Sztokholm, czerwiec 1998
w tej rozległej przestrzeni
co nas łączy i dzieli
jesteś tak mała
że mieścisz się w uchu
jestem tak mały
że mieszczę się w twym uchu
między nami wielka woda
po dnie której biegniemy do siebie
co tchu
po nitce
do kłębka słuchawki
z dwu przeciwnych stron
przez współotwarte okno
cisną się obłoki
i długo jeszcze widzę twój głos
wibrujący kręgami
w przestrzeniach nieba
choć telefon
ten wąż kusiciel
dawno już zwinął się w kłębek
i skamieniał
Sztokholm, czerwiec 1998