dni jak płonące Hasiora sztandary
w podmuchach wiatru żarzą się i trzeszczą
emocje stadionów gorączkowe sprawy
wszystko to tylko wieczności opałem
o zimne ognie złości łzy miłości skry
tych kilka róż uratowanych z płonącego lasu
zwęglonych znaków drukarskich ot cała historia
więc czy warto z zapałem rzeźbić dzień po dniu
płoniemy w brzasku i blasku
pośród nocnej ciszy
skwierczą minuty w zegarku
i gwiazdy na niebie
płoniemy jasnym blaskiem życiodajnym blaskiem
by nie wyziębło wszystko nie stało się martwe
w podmuchach wiatru żarzą się i trzeszczą
emocje stadionów gorączkowe sprawy
wszystko to tylko wieczności opałem
o zimne ognie złości łzy miłości skry
tych kilka róż uratowanych z płonącego lasu
zwęglonych znaków drukarskich ot cała historia
więc czy warto z zapałem rzeźbić dzień po dniu
płoniemy w brzasku i blasku
pośród nocnej ciszy
skwierczą minuty w zegarku
i gwiazdy na niebie
płoniemy jasnym blaskiem życiodajnym blaskiem
by nie wyziębło wszystko nie stało się martwe