Garb

Brzoza-Birk Ewa

W nocy zwijam się jak liść, śpię pod deklem
z kamienia. Muszę się przygotować, gdy zapyta,
mamo, kochałaś tatę?

To było podobne do ruchomego piasku,
który wirował w żołądku. Kiedy umarł,
zaczęłam się za niego modlić tak, jak się przebacza.
Nad słojem krążą owady. Rozpiera go wdowi garb,
który przybiera kształty: ptaka, domu, kobiety.

Inne teksty autora