O krakowskich gołębiach i Wieszczu

Parlicki Mariusz


Lipiec, Rynek Główny w Krakowie,

Jest południe, w powietrzu drży hejnał,

Pan Mickiewicz ma znowu na głowie

Natrętnego szarego gołębia.

Chce go zrzucić lecz ręce z kamienia

Niewzruszone trwają jak trwały,

Chce coś krzyczeć, lecz głosu nie ma,

Tylko w książkach słowa zostały.

Toteż stoi wieszcz nieruchomo,

A tymczasem mówi synek: - ach tato

Czemu pan ten stoi z ptakiem na głowie?.....

-         ...?Nie wiem synku, może myśl miał skrzydlatą.